Chyba czas na małe podsumowanie.
Tegoroczna rekrutacja zweryfikowała nasze poglądy na wybór szkoły. Absolutnie obowiązkowo trzeba mieć sensowną szkołę trzeciego wyboru! Dwie pierwsze niech będą topowe ale back up po zaskakujących progach z tego roku naprawdę się przyda.
Ale największą niespodzianką po tej rekrutacji była dla mnie decyzja syna. A mianowicie będzie przymierzać się zarówno do klas humanistycznych, ale tylko topowych oraz ... do matematyczno-społecznej. 100% humanista??? Ogromnie mnie zaskoczył, ale to On przecież decyduje.
Syn twierdzi, że boi się w humanie (poza najlepszymi) spadów z biol-chem i mat-fiz, którzy nie załapali się do "swoich" profili i pewnie ma rację.
Te najlepsze do rozważenia w przyszłym roku, to:
Czacki ! Tak tak! Pisałam, że absolutnie nie wchodzi w grę, bo czego jak czego, ale historii sztuki to syn nie będzie się uczyć. Ale zmienił zdanie i w ten sposób mamy szkołę nr 1.
Poza Czackim, na drugim miejscu Władysław IV oraz Jeziorański i Kopernik.
Teraz trzeba przyjrzeć się profilom matematyczno-społecznym, a potem zrobić podsumowanie drugie :-) Życie jest pełne niespodzianek :-)
Ważne jest też dobre ustawienie szkół wg preferencji. Mi nikt tego nie tłumaczył i ustawiłam sobie szkołę ze średniej półki (sentyment+interesujący profil) wyżej niż Kopernikowskiego biol-chema.
OdpowiedzUsuńW dniu ogłoszenia wyników myślałam, że dostanę zawału serca, bo obok punktów kandydata pokazuje się zawsze próg, więc dostałam się (podświetlone na zielono) do tej średniej szkoły (165 punktów, próg 114), ale kiedy popatrzyłam uważniej, to do kopernikowskiego biol-chemu też, ale już tylko punktowo(180 punktów- w tym były też punkty z egzaminu językowego, próg 168).
Zaczął się wielki młyn. Po pierwsze płakałam, wpadłam wręcz w histerię (wstyd się do tego przyznać, ale tak na prawdę było). Rwałam włosy z głowy- bo byłam taka głupia. Nasza wychowawczyni nam nie wyjaśniła, a ja nigdzie nie sprawdziłam, że w rekrutacji do liceum system przyjmuje tylko pierwsze od góry "załapane" miejsce (nie wiem czy to brzmi sensownie, ale chodzi o to, że w moim przypadku zakwalifikowałam się do tej gorszej szkoły, bo postawiłam ją wyżej niż Kopernika do którego też się teoretycznie dostałam). Potem szybka jazda z oryginałami świadectw etc. do tej średniej szkoły (wiadomo, lepiej tam niż w jakimś technikum, biorąc pod uwagę fakt, że chcę być lekarzem), wypatrywanie w systemie wolnych miejsc, liczne telefony do Kopernika i Batorego, nerwowe oczekiwanie i w końcu, dostałam się do Kopernika w drugiej rekrutacji.
Z perspektywy czasu mogę śmiało powiedzieć, że jest znacznie lepiej niż w tamtej szkole ze średniej półki (chodziłam tam do gimnazjum+opinie koleżanek, które tam zostały) czy w Batorym, gdzie atmosfera to dno, jak mówią mi koledzy.
Być może ktoś będzie bronić Batorego, jednak ja znam go jedynie z opowieści osób tam chodzących, a w Koperniku mimo, że biol-chemy dużo się uczą, to ja chodzę do szkoły z przyjemnością, atmosfera jest super, a nauczyciele mają ludzkie, a zarazem bardzo profesjonalne podejście do uczniów. Mimo gorszych ocen niż w gimnazjum (normalna sprawa) cały czas sobie powtarzam, że lepiej być najgorszym wśród najlepszych niż najlepszym wśród najgorszych. A do klasy IB zawsze można się dostać po pierwszej klasie.
Super, że udało Ci się opanować tę sytuację i jesteś w Koperniku :) Wierzę, że było naprawdę nerwowo i wcale nie dziwię się Twojej emocjonalnej reakcji - to przecież jedna z ważniejszych decyzji.
OdpowiedzUsuńZa radę odnośnie "ustawiania" szkół dziękuję. Strasznie ciężko będzie ograniczyć się do dwóch topowych. Trzecia musi być średnioprogowa jako back up. Wg mnie to stanowczo za mało, ale reguł przecież nie zmienię.
Wiem, że w Koperniku jest teraz Zespół Szkół z gimnazjum. Czy orientujesz się czy w gimnazjum uczą ci sami nauczyciele, którzy uczą w liceum?
I jeszcze pytanie z zupełnie innego zakresu - które gimnazjum, wybrałabyś dzisiaj? A Twoi znajomi? Bardzo jestem ciekawa